środa, 22 lutego 2012
rozdział 2
Stanęłam na scenie.
Giry w całej swojej okazałości:
Adam Sztaba, Elżbieta Zapendowska, Wojciech "Łozo" Łozowski i Kora Jackowska.
-dobra, to może zaczniemy od tego, jak masz na imię...-zaczął Łozo.
Stałam cicho jak myszka, przez następne kilka sekund i nie mogłam się otrząsnąć.
Nagle na widownię tylnym wejściem wszedł Sebastian, i uniósł dwa kciuki do góry.
Uśmiechnęłam się na jego widok, a gula w gardle znikła, gdy zobaczyłam jego boski uśmiech.
-Nadja Strużawa, jestem z Waplewa Wielkiego, i mam prawie 14 lat.
-czyli formułkę mamy już wyuczoną...-zaśmiała się ta sama gira, co zadała pytanie.
-tak...-też się nerwowo uśmiechnęłam.
-dobrze, to co robimy?-spytała... To była chyba Kora.
-śpiewamy-odpowiedziałam, wciąż co chwilę przenosząc ciężar ciała to z prawej nogi na lewą, a to z lewej na prawą.
-a może będziesz tańczyć, co?-śmiała się druga z kobiet.
Spojrzałam na Sebastiana, ale ten grzebał coś w telefonie.
Postanowiłam go jakoś otrząsnąć.
-Nie zapędzaj się Zapędowska, ok? Na twoim miejscu nie igrałabym z ogniem, chyba nie chcesz się poparzyć...-powiedziałam
-ale cię zgasiła...-Łozowski prawie się pokładał.
-chciałabym ją zgasić, ale niestety, przecież gówno się nie pali-powiedziałam, i rzuciłam mikrofonem o podłogę-ten cały program jest jakiś obsrany... Gdybym miała wybór, nigdy bym tu nie przyszła-mówiąc to wyszłam za kurtynę i pobiegłam prosto do łazienki.
To chyba będzie jedna z największych afer w roku 2012.
Zaczęłam śmiać się przez łzy.
Zmyłam cały makijaż, i pomalowałam się od nowa.
-gówno się nie pali?!-usłyszałam męski śmiech-powiedziałbym jaki zgas, ale się nie pali...-znów zaczął swoją gadkę.
Widziałam w lustrze kto to jest, ale i tak nie miałam skrupułów by gwałtownie się odwrócić i strzelić mu doskonale wymierzonego plaskacza.
-mówiłam, że z ogniem lepiej nie igrać...-szepnęłam.
Starałam się włożyć w to jak najwięcej jadu, ile tylko udało mi się z siebie wydobyć. W końcu wolał pisać sms'y, zamiast mnie słuchać.
"dziewczyno, toć ty go w ogóle nie znasz"-pomyślałam"a po drugie nic Ci nie obiecywał"
-przepraszam-powiedziałam-to z nerwów.
-nic nie szkodzi, dlaczego nie zaśpiewałaś?-spytał
-tak serio?
-no, może być pół na pół.
-ok, nigdy nie chciałam tu przyjeżdżać. Moja mama na fisia na punkcie sławy, i próbuje zrobić ze mnie: modelkę, piosenkarkę, aktorkę... I nie wiem co jeszcze. A ja chcę tylko pisać...
O, i kocham ten program.-skończyłam na zdaniu nieprawdziwym.
-tuż się domyślam, co jest kłamstwem, a tak wgl, to gdzie jest to Waplewo?-spytał
-koło Trop-powiedziałam
-aha...-i tak było po nim widać, że nic nie zrozumiał.
Zaśmiałam się tylko, ale jemu nie było do śmiechu.
Patrzył się na mnie z jakimś uczuciem... Chyba litość, bo na pewno nie miłość.
Mdli mnie na samą myśl o tym.
Spojrzałam mu w oczy.
Miał taki piękny odcień oczu... Taki jasny... Ale ciemny... Nie do opisania.
-Beauty...-szepnął, gdy spojrzał w moje oczy.
Nie wiedziałam co to znaczy, nie znam angielskiego za dobrze.
Nagle coś poczułam, ale nie wiedziałam jeszcze co to jest.
Nasze twarze zaczęły powoli się do siebie zbliżać, a oczy przymykać.
Nasze usta dzieliły zaledwie dwa milimetry, gdy drzwi łazienki otworzyły się, a my jak poparzeni odskoczyliśmy od siebie, na jakiś metr.
Było tak blisko, a moja praca nad nienawiścią do płci męskiej, poszłaby na marne!
Uff...
-Nadja, mama cię wszędzie szuka!-krzyknęła Victoria, ale po chwili zobaczyła Sebastiana, i jej ton się zmienił-O JEJKU!-powiedziała cicho. Wiedziałam już co będzie...
To samo co z Dodą...
Idź stąd i nie wracaj.
W tej chwili czułam do przyjaciółki tylko nienawiść.
Nie chciałam więcej patrzeć na zmieszaną minę początkującej gwiazdki, i wypchnęłam Vickę przez drzwi.
Chciałam wrócić do domu, i zapomnieć o tym wydarzeniu, i o tym co prawie się tu stało.
Nie wiedziałam co czuję, i strasznie mnie to irytowało.
Mam dosyć.
Wpadłam w pułapkę.
A tą pułapką jest MIŁOŚĆ.
##############
dopiero zaczęłam pisać, a już skończyłam... Dziwne.
Pisałam to zaledwie pół godziny.
Nie licząc słuchania muzyki.
<Used dokładnie co 3min.35s. Musiałam przełączać by leciało od nowa, mam jakiś zjebany komputer, i do tego XP-ka.>
Ok, komentujcie, kocham was, a Sebcia najmocniej.
Buziaczki,
kicia<3.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
yhmmm
OdpowiedzUsuńa mnie mocno nie kochasz?